„Kopenhaga” i „Na Waleta!” wśród  najlepszych spektakli 2023 roku!

Wśród najlepszych pomorskich spektakli mijającego roku, które koniecznie trzeba zobaczyć, są dwa nasze: „Kopenhaga” i „Na Waleta!”. Katarzyna Fryc w rankingu dla „Gazety Wyborczej Trójmiasto” przypomniała najciekawsze produkcje teatralne z 2023 roku, powstałe na scenach Gdańska, Gdyni, Sopotu i Słupska. Jesteśmy dumni i bardzo dziękujemy za tak wspaniałe wyróżnienie!!! Oczywiście zapraszamy, chodźcie do nas!

„Kopenhaga” w Teatrze Miejskim w Gdyni

Po ponad 20 latach Krzysztof Babicki wrócił do sztuki „Kopenhaga”, którą wystawił w Teatrze Wybrzeże. Przed laty „Kopenhagę” – dramat oparty na faktach, opowieść o tajnym spotkaniu dwóch wielkich fizyków: Niemca Wernera Heisenberga i Duńczyka Nielsa Bohra – Krzysztof Babicki wystawił na Scenie Kameralnej Teatru Wybrzeże w Sopocie. W głównych rolach obsadził Jerzego Kiszkisa i Dariusza Szymaniaka, a w roli Margaret, żony Bohra, wystąpiła żona Jerzego Kiszkisa – nieodżałowana Halina Winiarska. Rolami w „Kopenhadze” Jerzy Kiszkis i Halina Winiarska żegnali się wówczas z Teatrem Wybrzeże, tuż przed przejściem na emeryturę.

Od tej pory minęło ponad 20 lat. Halina Winiarska już nie żyje, Dariusz Szymaniak przeszedł z Wybrzeża do Teatru Miejskiego w Gdyni, a Jerzy Kiszkis świętuje jubileusz 85. urodzin i nadal jest w świetnej kondycji.

Po ponad dwóch dekadach Krzysztof Babicki, dyrektor Teatru Miejskiego w Gdyni, postanowił drugi raz wejść do tej samej rzeki i powtórzyć inscenizację „Kopenhagi” w swojej reżyserii z Kiszkisem i Szymaniakiem w rolach głównych, tym razem do roli Margaret zapraszając Beatę Buczek-Żarnecką. Powstała teatralna uczta, której największym atutem – poza znakomitym tekstem – jest świetne aktorskie rzemiosło.

„Kopenhaga” opowiada o spotkaniu dwóch genialnych noblistów zajmujących się rozszczepieniem jądra atomu, którzy na zasadzie mistrz-uczeń współpracowali ze sobą przed wojną, a teraz (akcja dzieje się we wrześniu 1941 r.), kiedy Dania jest pod niemiecką okupacją, znaleźli się po dwóch stronach wojennego dramatu. W jakim celu Werner Heisenberg przyjeżdża do okupowanej Kopenhagi i odwiedza dawnego mentora? Może chodzi o wyścig zbrojeń, którego celem jest zbudowanie bomby atomowej, bo ta rozstrzygnęłaby losy wojny? Może sprowadza go sentyment dla dawnego przyjaciela, z którym chce przedyskutować moralną odpowiedzialność za powstanie takiej broni? A może próbuje w jakiś sposób pomóc dawnemu mentorowi, dla którego obciążeniem jest jego żydowskie pochodzenie?

Pełen napięcia tekst Michaela Frayna daje możliwość stworzenia ciekawych kreacji aktorskich i cała trójka tę szansę wykorzystuje w stu procentach. „Kopenhaga” to spektakl wyjątkowo oszczędny w formie (towarzyszy mu wyłącznie dyskretna muzyka Marka Kuczyńskiego oraz stół i kilka krzeseł w charakterze scenografii), za to daje pole do popisu aktorom, którzy tworzą role pogłębione psychologicznie, wiarygodne i poruszające, w dodatku pięknie podając tekst sztuki.

„Na Waleta” na Scenie Letniej Teatru Miejskiego w Gdyni

Prawy i niezłomny kierowca gdyńskiego trolejbusu o imieniu Przemysław zrobi wszystko, co możliwe i niemożliwe, by w ostatniej chwili ocalić Bałtyk przed katastrofą, a nas przed zalewem petrozłotówek. Ten absurdalnie przezabawny pomysł na spektakl muzyczny zrodził się w głowie gdyńskiego satyryka Szymona Jachimka. Jachimek, mocno inspirując się kultowym już filmem „Hydrozagadka” w reżyserii Andrzeja Kondratiuka z 1970 roku, napisał coś w rodzaju sequela tamtej filmowej historii.

Jednym z jej bohaterów nadal pozostaje superman As, główna postać „Hydrozagadki”, tym razem w wykonaniu Piotra Michalskiego. Jednak As już posunął się w wieku, zmieniły mu się priorytety, więc chętnie znalazłby następcę. Wybór pada na Przemysława (jak zwykle świetny w komediowej roli Szymon Sędrowski), kierowcę gdyńskiego trolejbusu, człowieka niezłomnego, prawego i skorego do pomocy.

Za sprawą Asa Przemysław przeistacza się w superbohatera o imieniu Walet, któremu z tej okazji przybędzie wielu zmartwień. Dotąd Przemysław zaprzątał sobie głowę wyłącznie kwestią, czy jego trolejbus dojedzie na czas. Teraz jako Walet ma na głowie losy Bałtyku, Pomorza, a nawet Polski. A że przy okazji zakochuje się w ślicznej i inteligentnej Habilitatce (udana rola Weroniki Nawieśniak), autorce przełomowego wynalazku, poza zbawieniem świata może także zaimponować ukochanej.

Reżyserii „Na Waleta!” podjął się Rafał Szumski, którego gdyńska publiczność pokochała za wcześniejszą przezabawną inscenizację „Trzech muszkieterów” na scenie przy ul. Bema.

Cała historia spowita jest oparami absurdu – są w niej cytaty i nawiązania nie tylko do „Hydrozagadki”, ale także przezabawne odwołania do popkultury i polskiej muzyki rozrywkowej, ale przede wszystkim czytelne aluzje do siermiężnej polskiej polityki zblatowanej z biznesem. A do tego mądre ekologiczne przesłanie, że ziemię mamy tylko jedną. Publiczność ma nie lada ubaw, choć momentami beztroski śmiech grzęźnie na ustach i robi się niewesoło. Bo przecież sami z siebie się śmiejemy.

Link do źródła

 

 

 

Najnowsze aktualności