Premiera na Scenie Letniej w Orłowie

W piątek, 6 lipca, na Scenie Letniej premiera sztuki Anny Burzyńskiej
pt. „W kręgu namiętności – Tango Piazzolla”. Reżyseruje Józef Opalski. A o tangu pisze kierownik literacki Paweł Huelle:

Wiersza „Tango” Bolesław Leśmian nie opublikował za życia. Wydrukowano go z papierów pośmiertnych poety. Szczególnie trzecia strofa pięknie wyraża uczucie z tangiem związane od zawsze: melancholię.

W zwierciadłach – świateł piętrowanie,
A w szybach – zmrok posępny –
I nieustanne zanurzanie
Stopy w ten dźwięk następny.

Leśmian zmarł w listopadzie 1937 roku, zatem w epoce, kiedy tango czasy podziemia i zakazów miało już dawno za sobą: królowało niepodzielnie także w Polsce. Na niezliczonych dancingach, w coraz bardziej popularnym filmie dźwiękowym, tysiącach sprzedawanych płyt, w głośnikach lampowych radioodbiorników. Astor Piazzolla ma wówczas szesnaście lat i już otrzymał od swojego ojca bandoneon – instrument, bez którego tango – to argentyńskie – nie istnieje tak, jak nie istnieje bez melancholii. Jest wszakże trzeci element dla tanga bodaj najważniejszy –
(wszystko jedno czy skomponowane jest w rytmie na 2/4 lub 4/8): to erotyzm. Muzykolodzy wywodzą tango z hiszpańskiej habanery i flamenco, to praźródła, do których dołączają w pewnym momencie uliczne tańce niewolników. Ale prawdziwe narodziny tanga to przedmiejskie spelunki Buenos Aires, domy publiczne, muzyka i taniec ludu. Jeśli jest śpiewane – musi opowiadać o miłości, pożądaniu, smutku rozstania, nieszczęściu porzuconego kochanka. W tym sensie przypomina portugalskie Fado. Carlos Gardel – zwany w swojej ojczyźnie – królem tanga – nagrał ich bardzo wiele. Te zachowane po dziś dzień stare płyty, stanowią dziedzictwo kulturowe Argentyny, podobnie jak samo tango. Bliskość partnerów, teatr ich ciał, między którymi wciąż toczy się gra uwodzenia, oddalania, nagłej kulminacji – wszystko to spowodowało, że papież Leon X rzucił na tango gromy z Watykanu. Nie zaszkodziło to karierze tanga. Odkąd – na początku wieku XX – stało się popularne w Paryżu, werdykt Europy i świata był oczywisty. Tango na wiele dziesięcioleci zawładnęło tym, co wówczas jeszcze nie miało swojej adekwatnej nazwy: kulturą masową. Astor Piazolla i jego tanga – to artystyczne przetworzenie tego, w czym wyrastał od dzieciństwa i do czego powrócił po pobycie w Nowym Jorku.
Polską specjalnością taneczną jest polonez. Ten z „Pana Tadeusza” – łączący w parach zwaśnione strony. Ale w dziedzinie tanga mieliśmy jeden, niepodważalny sukces światowy. W 1929 roku Jerzy Petersburski skomponował do tekstu Andrzeja Własta słynne „Tango milonga”.

Tango milonga, tango mych marzeń i snów,
Niechaj me serce ukołysze!
Tango milonga jak zawsze grajcie mi znów,
Zabijcie tę dręczącą ciszę.

Kto nie pamięta tych słów i tamtej melodii? Równie piękne jak „Świateł piętrowania” Bolesława Leśmiana.

Galeria

Najnowsze aktualności