Finał 17. Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej 2024
W dniach 26-28 września w Teatrze Miejskim w Gdyni odbędzie się finał 17. Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej. W tym roku pod hasłem RELACJE, KONSTELACJE, WIĘZI.
Pod pokładem „Daru Pomorza” stojącego przy Nabrzeżu Kościuszki w Gdyni piękne Parki – rzymskie boginie losu, przędą, splatają i przecinają czerwone nici ludzkiego życia. W ich dłoniach spoczywa los bohaterów sztuki „Jądro ciemności”. Jest ona adaptacją opowiadania Josepha Conrada, której podjął się Paweł Huelle. Zadanie karkołomne…
„Mroczne i skandaliczne arcydzieło” – tak określane bywa „Jądro ciemności”. Conrad oparł swoją opowieść na doświadczeniach, jakie zebrał podczas podróży do Afryki w roli członka załogi jednego ze statków należących do belgijskiego króla. Rejs z Europy w głąb rzeki Kongo to podróż w głąb europejskiej przemocy. Niewielka scena pod pokładem, widzowie siedzą po obu jej stronach, blisko na wyciągnięcie ręki. Witają ich Parki – Ethel i Margo, pracownice biura, które dokonuje ekspansji w Kongo – wtedy tekst mówiony jest prozą. Kiedy jednak jako Parki komentują wydarzenia, łączą czasy – śpiewają. Paweł Huelle przypomniał nam, że j est nie tylko znakomitym pisarzem, ale też poetą. Niepokojąca muzyka Marka Kuczyńskiego pełni w tym spektaklu ważną rolę, dyskretnie buduje dramaturgię (słychać w niej nawet odległe echa afrykańskich bębnów). Scenograf Marek Braun miał wyjątkowo trudne zadanie, na niewielkiej przestrzeni musiał zbudować kilka miejsc akcji: kolonialne biuro, dżunglę czy obóz Rzymian nad Tamizą. Okazało się, że wystarczył stół przykryty czerwonym suknem, krzesła i niewielki podest z lustrem, aby uruchomić naszą wyobraźnię.
Jolanta Łagowska-Braun pięknie ubrała aktorów w stroje z epoki cesarza Leopolda II. Jedynie Parki z mocnym makijażem i kostiumem są odrealnione, tajemnicze. W boginie przeznaczenia wcieliły się Agnieszka Bała i Weronika Nawieśniak. Te młode aktorki mienią się jak brylanciki na scenie. „Czuwamy, czuwamy” – zapewniają, czekając na moment, aby przeciąć czerwoną nitkę czyjegoś życia.
Piotr Michalski jako Kurtz stworzył niezwykłą kreację. Kiedy pojawia się, fascynuje. Trudno nam oderwać od niego oczy. Równie znakomity jest Mariusz Żarnecki jako Marlowe, którego misją jest odnalezienie Kurtza, legendarnego agenta kolonii, który popadł w obłęd.
W tym spektaklu nie ma ról drugoplanowych, każda jest arcyważna, nawet jeśli aktor pojawia się krótko na scenie. Tak jak Martyna Matoliniec w roli kobiety Kurtza. Drapieżna, szalona, opętana miłością.
Realizacja przedstawienia pod pokładem „Daru Pomorza” wymagała od reżysera Krzysztofa Babickiego precyzji i wielkiej pracy z aktorami. Tu każdy gest, każdy szept, krzyk, pauza budują gęstą atmosferę spektaklu. „Jądro ciemności” to jedno z bardziej mrocznych opowiadań Conrada, bardzo trudno znaleźć tam światło. Powstał spektakl poetycki, niejednoznaczny, zmuszający do myślenia, piękny plastycznie.
Nieżyjący już, legendarny dyrektor Teatru Wybrzeże Antoni Biliczak mawiał, że widzowie głosują nogami. Więc zagłosowali i… wszystkie bilety do końca czerwca zostały sprzedane. Gdyński spektakl trwa godzinę i 15 minut.
W dniach 26-28 września w Teatrze Miejskim w Gdyni odbędzie się finał 17. Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej. W tym roku pod hasłem RELACJE, KONSTELACJE, WIĘZI.
W ubiegły weekend zakończyliśmy kolejny sezon artystyczny, który przyniósł wiele wspaniałych i niezapomnianych chwil.
11 sierpnia przeczytaliśmy wspólnie z Olgą Barbarą Długońską i Rafałem Kowalem książkę Jessiki Martinello i Gregoire’a Mabire’a pt. „Nawet potwory myją zęby”.