Gombrowicz podejrzany o mord

Autor „Weisera Dawidka”, uruchamiając własną wyobraźnię, opowiada historię, jaka mogłaby mieć miejsce w Gdyni, tuż przed wypłynięciem Gombrowicza z Polski na statku „Chrobry”. Huelle robi to tak przekonująco, że wszystko wydaje się niezwykle prawdopodobne. Wieczór przed podróżą okazuje się dla twórcy „Ferdydurke” brzemienny w skutki. Pojawia się nawet wątek kryminalny.

Kreacją jest Gombrowicz grany przez Dariusza Szymaniaka. Poznajemy go jako młodego chłopaka, który „boso” chce wkroczyć do literatury, a także jego rodzinę, z dużą cierpliwością znoszącą fanaberie młodego „jaśniepanicza”. Aktor po mistrzowsku oddał złożoną osobowość autora „Ferdydurke”. Z dużą klasą pokazał jego słodki narcyzm, poczucie własnej wartości, inteligencję, ale też zagubienie, skrywane namiętności, nad którymi stara się zapanować w dorosłym życiu, nie zawsze z powodzeniem.

Cytaty z „Dzienników” i prasy międzywojennej świetnie oddają atmosferę tamtych lat. Stosunek do innych literatów prezentuje Gombrowicz w rozmowach z Czesławem Straszewiczem, z którym ma wypłynąć „Chrobrym”. Czując, że Straszewicz (ciekawa rola Piotra Michalskiego) nie jest dla niego literackim konkurentem, wciąga go w artystyczne dyskusje. Pozwala sobie na kąśliwe uwagi na temat twórczości Sienkiewicza, kpi z faktu, że uganiający się za młodymi Andrzejewski otrzymał od Akademii Literatury Nagrodę Młodych.

Wieczór przed podróżą obaj pasażerowie spędzają w nocnym lokalu, gdzie szefem kelnerów jest Walek (kolejna świetna rola Szymona Sędrowskiego). To spotkanie po latach z niegdysiejszym parobkiem z „Ferdydurke” będzie miało dla Gombrowicza bardzo groźne konsekwencje. Obok reżyserii Krzysztofa Babickiego warta wyróżnienia jest warstwa muzyczna przygotowana przez Marka Kuczyńskiego. Bo wszystko odbywa się w rytmie tanga. Bohaterom opowieści towarzyszy świat fordanserek i pieśniarek. Gwiazd estrady – pozorowanych i rzeczywistych. Zniewalająca urodą Beata Buczek-Żarnecka gra Lili, która dowiedziawszy się o skłonnościach homoseksualnych małżonka, w ramach zemsty śpiewa chłodnym tonem Marleny Dietrich hit Jana Kiepury „Brunetki, blondynki”.

W opowieści widoczna jest nuta dekadencji. Liczne postacie, które pojawiają się na scenie, sprawiają wrażenie pasażerów na „Titanicu”. W powietrzu wyczuwa się zagrożenie. Tytułowy koliber staje się nie tylko symbolem barwnego bezbronnego Gombrowicza, ale też Polski, nad którą nadciągają czarne chmury.

Najnowsze aktualności

 

Godziny pracy kasy biletowej

Szanowni Widzowie, w związku z rozpoczęciem sezonu na Scenie Letniej zmieniają się godziny pracy kasy biletowej.

 

O wakacyjnym repertuarze w RADIU KASZËBË

Już 3 lipca o g. 15.00 w RADIU KASZËBË Weronika Nawieśniak i Bogdan Smagacki zabiorą Was w fascynującą podróż, która pobudzi wyobraźnię. Śpiewająco sprowadzą Was Na Ziemię i powiedzą, w co się ubrać oraz co zabrać ze sobą do orłowskiego teatru na plaży i scenę pod pokładem Daru Pomorza.