Finał 17. Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej 2024
W dniach 26-28 września w Teatrze Miejskim w Gdyni odbędzie się finał 17. Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej. W tym roku pod hasłem RELACJE, KONSTELACJE, WIĘZI.
Jacek Bała zaprosił nas na umowny plan filmowy, gdzie właśnie powstaje produkcja o burzliwym życiu Marleny.
– Wyobraźmy sobie, co by było, gdyby diabeł odebrał od niej telefon i na mocy podpisanego własną krwią cyrografu, Marlena przybyłaby na plan taka, jak ją wszyscy zapamiętaliśmy… wiecznie młoda – mówi Krzysztof Berendt (aktor grający reżysera).
A, że teatr to iluzja, tak się stanie. Słuchając znanych piosenek, poznajemy tajemnice Dietrich, której karierę przerwał wypadek w Sydney, pijana upadła na scenie i złamała sobie kość udową. Nie chciała już występować. Wyjątek zrobiła w 1978 roku dla Filmu „Zwyczajny żigolo”. Scena, w której oparta o fortepian śpiewa tytułową piosenkę, to był jej ostatni występ na planie. Zamknęła się w Paryżu, niepogodzona z przemijaniem. Odmawiała występów, udziału w filmach.
„Nie pojawię się przed kamerą, proszę sobie nie wyobrażać, że dam komuś satysfakcję oglądania starej Marleny, a niestety, diabeł nie odbiera ode mnie telefonu”.
Marlena, w interpretacji Beaty Buczek-Żarneckiej to kobieta, której nie da się wtłoczyć w żadne ramy i schematy. Wspaniała i uwodzicielska, tragiczna, mocna i słaba, czuła i bezlitosna, grzeszna i powstająca z upadków – ta rola to kreacja.
Wśród słynnych przebojów, jakie aktorka zaśpiewała tego wieczoru nie mogło zabraknąć „Lili Marlene” – najsłynniejszego niemieckiego utworu z okresu II wojny, który śpiewany był po obu stronach frontu.
Cały zespół zasługuje na wielkie brawa, więc powinnam wymienić wszystkich, czego nie czynię, ale tylko z braku miejsca.
Znakomite są, jak zwykle, aranżacje Piotra Salabera i wysmakowane kostiumy Sabiny Czupryńskiej. Łatwo jest ubrać piękną aktorkę, ale sprawić, że panowie zachwycają wdziękiem i elegancją, a to już sztuka, więc wielkie brawa. Udany był kostium Hitlera (w tej roli zobaczyliśmy Małgorzatę Talarczyk). Przedstawienie wyreżyserował Jacek Bała.
Scenografia jak zwykle okazała się wyjątkowa – pusta scena, a za nią spokojne morze i zachodzące słońce. Podobała mi się choreografia Michała Pietrzaka, jedynie ruch sceniczny do piosenki „Nie opuszczaj mnie” był nieporozumieniem.
Przedstawienie „Marlena Dietrich. Iluzje” to znakomita letnia propozycja Teatru Miejskiego w Gdyni, a Beata Buczek-Żarnecka po raz kolejny udowodniła, że jest wybitną aktorką. Warto ten spektakl przenieść na scenę przy ulicy Bema.
W dniach 26-28 września w Teatrze Miejskim w Gdyni odbędzie się finał 17. Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej. W tym roku pod hasłem RELACJE, KONSTELACJE, WIĘZI.
W ubiegły weekend zakończyliśmy kolejny sezon artystyczny, który przyniósł wiele wspaniałych i niezapomnianych chwil.
11 sierpnia przeczytaliśmy wspólnie z Olgą Barbarą Długońską i Rafałem Kowalem książkę Jessiki Martinello i Gregoire’a Mabire’a pt. „Nawet potwory myją zęby”.