Misja Facetów w Szarości na Scenie Letniej w Orłowie

Wiele działo się na Scenie Letniej w Orłowie, ale inwazja kosmitów zdarza się po raz pierwszy. Tak jak w 1959 roku, w Gdyni pojawia się niezidentyfikowany obiekt latający. Na szczęście ma się kto nim zająć, bo FwSz, filia FwCz, czyli MiB jest na posterunku. Pełna absurdu komedia muzyczna „Na ziemię! Czyli szał niebieskich ciał” otworzyła 29. sezon Sceny Letniej w Orłowie.

Sprawcą całego zamieszania jest dziwny obiekt na gdyńskiej plaży, znajdujący się tuż za sceną Sceny Letniej w Orłowie. Wygląda jak monstrualna muszla czy też ostryga. Być może to sztuka współczesna, jak podejrzewa para okolicznych żuli – Araszka (Grzegorz Wolf) i Lutek (Maciej Sykała). Jednak obecność agentów, i to z kilku różnych organizacji, naprowadza nas na inny trop. Niestety, to bardzo niebezpieczny statek bojowy pozaziemskiej cywilizacji.

Od katastrofy uchronić nas mogą tylko oni – Faceci w Szarości, czyli filia amerykańskiej organizacji Faceci w Czerni, znanej także pod nazwą Men in Black. W firmie, wbrew nazwie, obowiązuje parytet, a szefową polskiej komórki założonej do walki z pozaziemskimi istotami jest Agentka B (Beata Buczek-Żarnecka). Pomaga jej przerażony odejściem od biurka i potencjalnymi następstwami kontaktu z obcymi Agent C (Maciej Wizner). Wspierają ich Agent F (Krzysztof Berendt) i Agentka W (Monika Babicka), którzy mają nawet swoją własną, zabawną choreografię.
Jednak sprawy się komplikują, bo interwencję podejmują strażnicy miejscy Zbyszek (Tomasz Czajka) i Dominika (Weronika Nawieśniak). Czym jest tajemniczy obiekt na orłowskiej plaży i co tu się właściwie dzieje, usiłują rozwikłać stojąca na straży informacji dziennikarka Bożena (w tej roli Dorota Lulka) i dbająca o zasięgi influencerka Marlena (grana przez Martynę Matoliniec).

Jakby tego było mało – wakacje nad polskim morzem wybrała rodzinka z Czech: Karel (Rafał Kowal), Markéta (Olga Barbara Długońska) i ich córka Jana (Marta Kadłub). Nie może też zabraknąć wszędobylskich dzików (Mariusz Żarnecki i Agnieszka Bała). Są również tajemniczy bohaterowie, których tożsamość zostanie odkryta w toku spektaklu (Elżbieta Mrozińska i Bogdan Smagacki).
Facetów w Szarości wspomoże najlepszy agent świata, czyli Jason (Szymon Sędrowski), który chętnie pogodzi zwaśnione strony przy pomocy „środka przymusu”, a kiedy już przestanie tak ostentacyjnie przypominać Donalda Trumpa, to chętnie weźmie snusa i – oczywiście – powalczy o dominację swojego kraju nad światem, grając w… badmintona.

W zaproponowanej konwencji dobrze czuje się cały zespół, szczególnie Maciej Wizner, który proponuje kilka oryginalnych etiud ruchowych (m.in. usuwanie piasku z buta). Wokalnie najbardziej błyszczy Weronika Nawieśniak, a swoim vis comica bawią nieraz do łez Szymon Sędrowski i Elżbieta Mrozińska. Zabawne role przygotowali również Maciej Sykała i Grzegorz Wolf.
Reżyser Rafał Szumski (współautor tekstu) wraz z autorem tekstu Szymonem Jachimkiem chętnie sięgają po absurd, dlatego akcja, konsekwentnie prowadzona aż do zaskakującego finału, raz po raz zaskakuje szalonymi zwrotami akcji. Dość powiedzieć, że oprócz inwazji kosmitów znajdzie się miejsce na ZUS, czarnoksiężnika Merlina, wątek z „Harry’ego Pottera” i oczywiście nasze miejskie dziki.

Choreografię z rozmysłem ułożył Aleksander Kopański, o muzykę (aranżacje znanych utworów i udźwiękowienie działań aktorów podczas momentów dramatycznych) zadbali Kamil i Daniel Malcharowie, a prostą, złożoną niemal z jednego rekwizytu scenografię oraz dookreślające bohaterów, dowcipnie nawiązujące do popkultury kostiumy przygotował Adrian Lewandowski. Mankamenty wokalne aktorów Miejskiego sprytnie poukrywała Agnieszka Szydłowska, odpowiadająca za przygotowanie wokalne.
Spektakl nie jest tak brawurowy, jak inspirowane filmową „Hydrozagadką” przedstawienie „Na Waleta!”, chociaż nawiązanie do poprzedniego tytułu Rafała Szumskiego na Scenę Letnią, zrealizowanego w niemal identycznym zespole twórczym co „Na ziemię!…”, znajdujemy już przecież w tytule. Tym razem jednak punkt wyjścia (rzekome lądowanie UFO w gdyńskim porcie w 1959 roku) stanowi raczej pretekst do wariacji na temat chaosu i szaleństwa, jakiego doświadczamy na co dzień, sprawdzając wiadomości z Polski i ze świata.

Twórcy i aktorzy chętnie obśmiewają otaczające nas konflikty, rozbrajając je przebojami, które nucić może każdy, chociaż część z nich ma zmieniony tekst, jak choćby znakomita „Boska Gdynia”, śpiewana do melodii „Boskie Buenos” grupy Maanam. Znakomicie brzmi też piosenka pracowników budżetówki. Usłyszymy również m.in. „Men In Black” Willa Smitha, „Lady Carneval” Karela Gotta, „Malovaný džbánku” Heleny Vondráčkovej, „Mój przyjacielu” Gorana Bregovicia i Krzysztofa Krawczyka czy „Jeśli Bóg istnieje” Kayah i Bregovicia.
Część z tych utworów z oryginalnym tekstem ma niewiele wspólnego, za to – podobnie jak tekst Jachimka i Szumskiego – aż skrzy się w nich od lokalnych odniesień. Tegoroczna propozycja Teatru Miejskiego na Scenę Letnią jest po prostu udaną, dowcipną grą odniesień i aluzji do naszej rzeczywistości. Warto wraz z artystami „Na ziemię!…” nabrać nieco dystansu i dać się ponieść czasem naprawdę grubo ciosanym gagom w przepięknej scenerii zachodzącego nad Bałtykiem słońca.