Piekło w rodzinie

Głównym atutem pierwszej w tym roku premiery Teatru Miejskiego – „Boga mordu” – jest znakomity tekst Yasminy Rezy, z którym zwycięsko mierzą się aktorzy Miejskiego. Komediodramat rozpisany na dwa małżeństwa jest zgrabnym, zabawnym przedstawieniem.
Z małych dziwactw i codziennych natręctw, zawierających wiele refleksji na temat współczesnego świata, Reza zbudowała sztukę stanowiącą świetny sprawdzian aktorskiego warsztatu.
Przekonujący, jako ojciec-pracoholik zaniedbujący żonę, a wyczulony na każdą wibrację swojego telefonu komórkowego jest Szymon Sędrowski, sceniczny Alain Reille. Najlepsza rola w „Bogu mordu” to jednak Michel Houllié Bogdana Smagackiego – początkowo oschły, konkretny, wręcz „zasznurowany”, ale z czasem coraz bardziej choleryczny, szyderczy i sfrustrowany sprzedawca, razem z żoną Véronique (Elżbieta Mrozińska) potrafi stworzyć prawdziwe piekło na ziemi. Nic dziwnego – histeryczna natura rozdygotanej emocjonalnie artystki-idealistki wyprowadziłaby z równowagi każdego.
Gdyński „Bóg mordu” świetnie wpisuje się profil gdyńskiej sceny, jaki chce w tym teatrze wprowadzić dyrektor Krzysztof Babicki – prezentowania dobrej rozrywki na określonym poziomie, bez rynsztokowego rechotu ani tanich, farsowych zagrań pod publiczkę. To propozycja w sam raz na miły wieczór z komedią z wyższej półki.

Najnowsze aktualności