Hans Christian Andersen
Premiera
KRÓLOWA ŚNIEGU
Należąca do kanonu i od lat z powodzeniem realizowana przez teatr i kino, nieśmiertelna baśń Andersena, opowiadająca o przyjaźni Gerdy i Kaja wystawionej na próbę przez okrutną Królową Śniegu. Barwne losy dwójki przyjaciół i fascynująca osobowość zimnej władczyni od lat przenoszą czytelników i widzów w magiczną przestrzeń, w której na szczęście, po wielu nieprzewidywalnych przygodach, dobro zwycięża.
Oto pierwsza, od dłuższego czasu, przygotowana przez nas realizacja dla młodych widzów. Na dużej scenie, z piękną, przenoszącą w baśniowy świat scenografią i kostiumami autorstwa Sławomira Smolorza, i – specjalnie na potrzeby tej sztuki napisanymi piosenkami, których autorem jest Janusz Grzywacz, były lider legendarnego zespołu Laboratorium, Państwu znany m.in. z muzyki do Don Kichota, Casanovy, autor „dżingla” Festiwalu R@Port.
- 10:00 duża scena
- 12:30 duża scena
- 10:00 duża scena
- 12:30 duża scena
Realizacja
Przekład: Franciszek Mirandola
Adaptacja i reżyseria: Krzysztof Babicki
Teksty piosenek: Grażyna Lutosławska
Muzyka: Janusz Grzywacz
Przygotowanie wokalne: Barbara Czarkowska
Ruch sceniczny: Zbigniew Szymczyk
Scenografia i kostiumy: Sławomir Smolorz
Światło: Marek Perkowski
Projekcje video: Dawid Kozłowski
Asystent reżysera: Maciej Wizner
Suflerka: Ewa Gawron
Producentka: Ewa Szulist
Czas trwania: 1h 15 min (bez przerwy)
Występują
Recenzje
„Mroźna piękność uwodzi”
„Mroźna piękność uwodzi”
Pisze Katarzyna Fryc w Gazecie Wyborczej – Trójmiasto.
Sobotnia premiera „Królowej Śniegu” w Teatrze Miejskim w reżyserii Krzysztofa Babickiego to pierwsza za jego dyrekcji propozycja skierowana do dzieci i całych rodzin. W dodatku propozycja naprawdę udana. Duża w tym zasługa samego reżysera, który na scenie dysponującej skromnymi środkami wyczarował dynamiczną i wciągającą opowieść o walce dobra ze złem, potędze przyjaźni i sprawczej sile uczuć. O tym, jak łatwo ulegamy pokusom, ale też jak wiele jesteśmy w stanie z siebie dać innym. Niezależnie od tego dorośli widzowie odnajdą w tej historii odwieczny motyw walki dwóch kobiet: młodej i dojrzałej, o względy młodzieńca.
Historia o Kayu i Gerdzie oraz wystawiającej ich przyjaźń na wielką próbę Królowej Śniegu (z wielką elegancją poprowadzona rola Beaty Buczek-Żarneckiej, królowej tego przedstawienia, od której trudno oderwać wzrok) nabiera dużego uroku także dzięki efektom pracy Sławomira Smolorza, scenografa i projektanta wysmakowanych kostiumów, oraz Dawida Kozłowskiego, autora projekcji wideo, którzy zadbali o prostą, ale atrakcyjną oprawę plastyczną.
W zamyśle Krzysztofa Babickiego „Królowa Śniegu” to baśń muzyczna. Dzięki napisanym specjalnie dla tego spektaklu kompozycjom Janusza Grzywacza i piosenkom Grażyny Lutosławskiej na scenie Miejskiego zaistniały wykonywane na żywo piosenki. Znakomicie radzi sobie z nimi utalentowana wokalnie Beata Buczek-Żarnecka i jak zwykle Dorota Lulka. Nieźle wypadają też muzyczne sceny zbiorowe.
„Królowa Śniegu” jest również bogata w ciekawe epizody. Są wśród nich prawdziwe perełki: po wyjściu z teatru jeszcze długo pamiętać będziemy przezabawną parę czarnych wron (Elżbieta Mrozińska i Szymon Sędrowski – palce lizać!).
Zakochasz się w Królowej Śniegu
Udana premiera dla dzieci w Teatrze Miejskim! Bajeczna suknia z dziesięciu tysięcy kamieni!
Czytaj więcejZakochasz się w Królowej Śniegu
Wiele uroku ma baśń o Królowej Śniegu Hansa Christiana Andersena, toteż teatry często ją wystawiają. Tym razem adaptacji dokonał Krzysztof Babicki, który też spektakl wyreżyserował. Premiera odbyła się w sobotę, w gdyńskim Teatrze Miejskim. Niewątpliwie gwiazdą spektaklu jest Beata Buczek -Żarnecka jako Królowa Śniegu, przecudnie ubrana przez scenografa Sławomira Smolorza. Pięknie śpiewa i czaruje aktorsko. Jest tak zachwycająca, że dorośli myślą – głupi ten Kaj, dlaczego odchodzi z Gerdą?
Podobno do stworzenia sukni wraz z naszyjnikiem dla Królowej Śniegu kupiono niemal dziesięć tysięcy różnych kamieni, błyskotek i cekinów. Wszystkie trzeba było naszywać ręcznie.
Aby powstały kostiumy do przedstawienia zużyto ponad tysiąc metrów różnych kolorowych materiałów.
– W spektaklach dla widzów dorosłych kostium funkcjonuje niejako jako symbol, obok głównej akcji. W bajce musi zachwycić każdego, nawet najmłodszego widza, a jednocześnie musi być przekładalny na prosty język dziecka – zapewnia Sławomir Smolorz na stronie internetowej teatru. I rzeczywiście, jego kostiumy zachwycają.
„Królowa Śniegu” składa się z przepięknych obrazów – niemal każda scena to wizualna perełka. Na pustej scenie niewiele rekwizytów, jakieś kwiaty, lustro, koszyk na kółkach. Nastrój malowany jest światłem, fantastycznymi projekcjami wideo.
Lodowa kraina i inne miejsca do których wędruje Gerda – powstają w dziecięcej wyobraźni. Realne są tylko sanie królowej popychane przez diabły.
Cały zespół gra znakomicie. Nie ma ról drugoplanowych. Zapamiętamy zarówno Andrzeja Redosza jako Starą Rozbójnicę jak i Mariusza Żarneckiego jako Rena, który zawiezie Gerdę do Laponii, tam, gdzie swój zamek ma Królowa Śniegu.
Zabawny duet stworzyli Szymon Sędrowski (Pan Wrona) i Elżbieta Mrozińska (Pani Wrona). Dzieciaki wstrzymują oddech, gdy Pani Wrona, która nosi okulary i nieco niedowidzi, zbliża się do krawędzi sceny, podnosi nogę… ale w ostatniej chwili przed upadkiem na widownię ratuje ją Gerda.
Podoba się Monika Babicka – jako zadziorna Mała Rozbójniczka z wielkim nożem, czy Grzegorz Wolf jako stary Zbójca i Narcyz oraz Dariusz Szymaniak wraz z Olgą Barbarą Długońską (grający parę Gołębi). Powinnam wymienić wszystkich, ale zabrakłoby miejsca.
(…)
W gdyńskiej „Królowej Śniegu” konsekwentny, przemyślany ruch sceniczny zbudował Zbigniew Szymczyk, to ruch buduje postać Rena, gdy niecierpliwie porusza całym ciałem wyrywając się do drogi, to ruch stwarza postać okrutnej, Starej Rozbójnicy.
Oryginalną, pełna ekspresji muzykę skomponował Janusz Grzywacz. (…)
Spektakl trwa godzinę i dwadzieścia minut. Kilkanaście piosenek, piękna i pomysłowa scenografia, bajeczne wizualizacje oraz muzyka mają pobudzić wszystkie zmysły małego widza poprzez wciągnięcie go do świata teatralnej iluzji. Zadanie to „Królowa Śniegu” spełnia idealnie. Po przedstawieniu mali widzowie pracowicie zbierają srebrny śnieg, którym sypnęła na widownię Królowa Śniegu. Cóż, magia teatru, zabiorą więc do domu okruchy cudowności. I wspomnienie pięknej opowieści, o wielkiej sile uczucia, która zwycięża zło.
Premiera w Teatrze Miejskim, to dowód na to, że wiek atomowy i kosmiczne podróże nie wykluczają zainteresowania wróżkami, latającymi dywanami, czy baśniami o królowej śniegu.