Plakat NASTĘPNEGO DNIA RANO

Peter Quilter

Premiera

NASTĘPNEGO DNIA RANO

Cały ten wysiłek: zagadywanie, flirtowanie i czasami noc wypełniona zdumiewającym seksem. Potem okazuje się, że niczego nie pamiętasz. Obciach.

No cóż… Trzeba przyznać, że to się zdarza… Obudzić się następnego dnia rano i…

Zwykle jest tak: nie wiesz gdzie jesteś, nie wiesz, kim jest osoba śpiąca obok, nie wiesz, gdzie są twoje spodnie i – kombinujesz jak najszybciej znaleźć się na neutralnym gruncie.

Ale nie tym razem. Nie w brawurowej komedii Petera Quiltera. On budzi się w Jej łóżku i – zostaje tam na zawsze. Z nią? Niekoniecznie. Jak się okazuje, już wkrótce dołączą do nich ekscentryczni członkowie jej rodziny. Dlaczego? Po co? Jak tak można? No, można, można… Następnego dnia rano wszystko jest możliwe.

  • 19:00 mała scena
  • 19:00 mała scena

Realizacja

Tłumaczenie: Elżbieta Woźniak
Reżyseria, scenografia, opracowanie muzyczne: Grzegorz Kempinsky
Kostiumy: Barbara Wołosiuk
Światło: Maria Machowska

Asystentka reżysera: Beata Buczek-Żarnecka
Suflerka: Ewa Gawron
Inspicjent: Tomasz Czajka
Producentka: Ewa Szulist

Spektakl dla dorosłych.


Czas trwania: 1h 30 min (bez przerwy)

Występują

Recenzje

Następnego dnia rano śniadanie w łóżku z jej mamą

Inteligentna komedia Petera Quiltera – udana premiera. Znakomita gra aktorów i reżyseria. Wiele zabawnych sytuacji Na Małej Scenie Teatru Miejskiego w Gdyni (czyli na foyer) w sobotę premierowe przedstawienie zwariowanej komedii Petera Quiltera „Następnego dnia rano”, w reżyserii i scenografii...

Czytaj więcej

Następnego dnia rano śniadanie w łóżku z jej mamą

Dekoracje to przytulny pokój, w którym najważniejsze jest wielkie łóżko. To na nim toczyć się będą miłosne potyczki. Thomas (w tej roli znakomity Rafał Kowal) budzi się rano, obok nieznajomej. Nie wie, gdzie jest, nie wie, jak tu trafił. Ciekawe, komu z panów nie przydarzyła się taka sytuacja?
W miarę rozwoju wydarzeń dowiaduje się, że poznał ją w kolejce do kina, że w oczekiwaniu na kolejny seans pili alkohol i w końcu wylądowali w sypialni. Chociaż to miłe przebudzenie, bo panienka jest wyjątkowo ładna, czuje się zawstydzony.
Szkoda, że nie pamięta, jak ona ma na imię. Sytuacja komplikuje się jeszcze, gdy wkracza ekscentryczna mama (urocza Beata Buczek-Żarnecka) niosąc kawę z ciasteczkami i pytając córkę o intymne szczegóły. – Nie powinieneś być zmieszany. W końcu to tylko seks – zapewnia Thomasa.
Mężczyzna ma ochotę dać drapaka, jednak Kelly (Agnieszka Bała) jest tak urocza, że pozostaje, powoli przyzwyczajając się do tego, że dziewczyna nie ma sekretów przed mamą i bez skrępowania rozmawiają o tajemnicach alkowy.
Thomas coraz lepiej czuje się w tej zwariowanej, ale pełnej ciepła, kochającej się rodzinie. Dlatego nie ucieka nawet wtedy, kiedy pojawia się „dziwny” brat, Martin (Piotr Michalski). Planował jedną randkę, szybki seks, tymczasem ląduje przed ołtarzem.
Jest jeszcze jedna ważna rola w tej sztuce: śpiewające Radio, Budzik i Pan Sanchez, czyli przezabawny Maciej Sykała, który każdym swoim pojawieniem się budzi radość na widowni.
Peter Quilter posiada wyjątkową inteligencję teatralną, wyrażająca się między innymi w nieco ironicznym sposobie żartowania z bohaterów. Napisał sztukę nie tylko zabawną, ale też świetnie skonstruowaną.
Kostiumy zaprojektowała Barbara Wołosiuk. Agnieszka Bała, świetna Konstancja w „Amadeuszu” i niezbyt udana Balladyna, tym razem jest kapitalna jako Kelly.
Grzegorz Kempinsky idealnie utrafił w ton lekkiej komedii, unikając zbędnej szarży. Powymyślał wiele zabawnych sytuacji, zaś finał to prawdziwy majstersztyk. Reżyser pozwolił, aby aktorzy mogli zajaśnieć pełnym blaskiem swego talentu w tej pogodnej komedii.
Scena to nieustanna szansa dla dramaturgów, aby opowiadać o tajemnicach sypialni. Chociaż czasy i ludzie się zmieniają, temat pozostaje niewyczerpany.

Teatr Miejski w Gdyni: pobudka z happy endem

Thomas budzi się w łóżku z atrakcyjną dziewczyną i nie ma pojęcia co wydarzyło się ostatniej nocy. Nie zna nawet jej imienia. Punkt wyjścia farsy Petera Quiltera „Następnego dnia rano” ma niewątpliwy potencjał komediowy, który w pełni wykorzystany został przez...

Czytaj więcej

Teatr Miejski w Gdyni: pobudka z happy endem

Spektakl wyreżyserowany został przez Grzegorza Kempinsky’ego utrzymuje bardzo dobre tempo, zaskakuje i bawi, nie przekraczając przy tym granicy dobrego smaku. Cała czwórka głównych bohaterów; Rafał Kowal jako Thomas, Agnieszka Bała w roli jego partnerki Kelly, a także Beata Buczek – Żarnecka (ekscentryczna matka Kelly) i Piotr Michalski (szalony brat dziewczyny) spisują się znakomicie na zaaranżowanej w foyer teatru scenie kameralnej.
Dowcip w spektaklu jest rzecz jasna ostry i przesycony erotyką, toteż sztuka przeznaczona jest raczej dla widzów dorosłych, żartom daleko jednak do wulgarności, szczególnie, że dość szybko główną osią akcji stają szczególne relacje w ekscentrycznej rodzinie, w której domu znalazł się Thomas. Jeśli nawet bohaterowie łamią jakieś tabu, robią to w klasycznym brytyjskim stylu, przywodzącym na myśl skojarzenia z brodwayowskimi hitami. Jedynie Radio grane przez Macieja Sykałę (miniscenki pozwalające pozostałym aktorom przygotować się i przebrać) nie do końca wpisuje się w klimat reszty spektaklu. Nie zmienia to jednak faktu, że zdecydowanie warto sprawdzić jakie mogą być nieoczekiwane konsekwencje przebudzenia „Następnego dnia rano”.