Historia rodziny w rytmie rapu czyli „Polskie rymowanki albo ceremonie” Andrzeja Błażewicza i Ewy Rucińskiej ponownie na naszej scenie

Takiego spektaklu jeszcze nie było w Teatrze Miejskim w Gdyni.
„Polskie rymowanki albo ceremonie” Andrzeja Błażewicza, finalisty Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej 2019 to tekst krążący wokół dobrze nam znanych rodzinnych ceremonii, na których spotykają się członkowie rodziny. Główny bohater z ciekawością i czułością poznając historie swoich przodków, próbuje odnaleźć własną tożsamość. Konfrontacja pokolenia lat 90’tych z tym, co przekazano im w genach, wspomnienia i wyobrażenia, które uruchamiają tematy, o których nigdy nie chcielibyśmy dyskutować nad przysłowiowym rosołem. To wszystko podane w rytmie rapu:

„Wypluwam wciąż słowa
Jak wyrzygam to rozgrzebię i patrzę co chowam
W trzewiach zagnieżdżona latami zgniecione
Ale okazuje się że jednak niezałatwione
Mam trupy w szafie tego jestem już pewien”

wyjawia główny bohater spektaklu grany koncertowo przez współpracującego z naszym Teatrem Jakuba Saska. W próbie scenicznej rekonstrukcji historii rodziny i opowiedzenia siebie, wtórują mu aktorzy Miejskiego, bezbłędnie wcielający się w role członków rodziny narratora: Olga Barbara Długońska , Marta Kadłub , Dorota Lulka , Szymon Sędrowski , Maciej Wizner i Grzegorz Wolf .
Jak pisze Łukasz Drewniak:
„Kilka pokoleń daje się wpasować w hip-hopowy schemat. I nagle orientujemy się, że oni wszyscy opowiadają, zaświadczają ciałami o niechcianej polskiej Historii w nowy sposób, celebrują te przeklęte święta państwowe tak, jak czasem czci się lubiane ciotki i wujków. Żartem, piosenką, zgrywą sytuacyjną. Rodzinny rap Błażewicza w wykonaniu Sasaka to antidotum na nienawiść i podział. Sposób na konstytuowanie się lepszego niż poprzednie pokolenia. Widząc śmierć z przeszłości, celebrują ją jednak nie w ciszy i patosie, tylko w słowach, które zakręcają, nacinają dzisiejszą rzeczywistość. Andrzej Błażewicz nie chce oddać przeszłości wyklętym rekonstruktorom i maszerującym ulicami polskich miast faszystom. Rodzina jest w Historii, Historia jest rodziną. Trzeba tylko zapisać język, który się do nich obu dobierze. I to się chyba Błażewiczowi udało (…) Jeśli młody widz nie czuje się w tych frazach jak w domu, to ja nie wiem, gdzie może się czuć, jak w domu”.
materiał źródłowy

„Polskie rymowanki albo ceremonie” gramy dla Was 4 i 5 marca o godzinie 19:00. To spektakl międzypokoleniowy, dla młodszych i starszych, tych którzy dzielą z naszymi bohaterami chęć zrozumienia, zweryfikowania historii i odnalezienia w niej miejsca dla siebie. Tym samym, wizyta w Teatrze może stać się dla nauczyciela pretekstem do przeprowadzenia ciekawej lekcji języka polskiego, historii czy WOS-u czy tez rozmów w gronie rodzinnym o przeszłości: indywidualnej i zbiorowej.

Najnowsze aktualności