Krzysztof Krawczyk gościł na premierze!

Z ogromną przyjemnością gościliśmy na sobotniej premierze honorowego gościa – Krzysztofa Krawczyka, który jako jedna z najbardziej rozpoznawalnych postaci w całej historii polskiej popkultury zainspirował twórców przedstawienia. Prapremierowy spektakl „Być jak Krzysztof Krawczyk” wzruszył artystę, o czym mówił z sceny po zakończeniu spektaklu, dziękując aktorom za niezwykłe przeżycia.
Zapraszamy i Państwa na chwilę zabawy i wzruszenia!

Krzysztof Krawczyk dla „Wyborczej”:
„Pomysł na spektakl jest trafiony. Nie dlatego, że chodzi o mnie, ale o piosenki, których byłem tylko odtwórcą, częściowo także współkompozytorem. To surrealistyczne, ale jednocześnie bardzo polskie przedstawienie. Moja uwaga była co chwilę atakowana przez jakiś problem personalny prawie każdej postaci. Dwa razy autentycznie się wzruszyłem i sam nie wiem dlaczego. Ostatnia piosenka poruszająca, inne utwory w zupełnie nowych kolorach, podane w taki sposób, że pewnie spowodują wzruszenie publiczności. Mam nadzieję, że spektakl będzie bardzo długo na afiszu”. Katarzyna Fryc, Gazeta Wyborcza Trójmiasto, 15.02.1016

I dla „Dziennika Bałtyckiego”: – „Jestem szczęśliwy, że zjawiłem się tutaj w Gdyni. To nie dyplomacja, to, co powiem, ale chciałem podziękować tym, którzy prowadzą ten teatr i wymyślają takie rzeczy. Teatr wzbudza we mnie wzruszenie, bo jestem, można powiedzieć, wychowany za jego kulisami. Rodzice byli aktorami, występowali też w operze, Ojciec był świetnym barytonem. Często kiedy wieczorami mieli spektakl, razem z bratem przesiadywaliśmy za kulisami.
Grażyna Antoniewicz: -Kiedy dowiedział się pan, że Andrzej Mańkowski napisał sztukę „Być jak Krzysztof Krawczyk, co Pan pomyślał?
Krzysztof Krawczyk: -Przeraziłem się. Pomyślałem: ojej, ktoś mi chce przywalić, to będzie mocne, znokautują mnie, zrobią jakąś parodię. Ale Andrzej Kosmala, mój menadżer od lat, uspokoił mnie, mówiąc: To zawodowcy, świetne głosy, ktoś od nas ze studia wcześniej oglądał ten zespół aktorski. Mój producent powiedział więc, że możemy spać spokojnie (…) Jeżeli mając 69 lat, otrzymuję wiadomość, że ktoś napisał sztukę „Być jak Krzysztof Krawczyk” – jestem przerażony, a potem mile się rozczarowuję, to chwała Panu i ludziom, że tak się stało. Chciałem jeszcze raz podziękować tym, którzy napracowali się nad tym spektaklem. Jestem ogromnie ciekaw reakcji widowni, bo dla niej się to robi”. Grażyna Antoniewicz, Dziennik Bałtycki, 15.02.2016

Galeria

Najnowsze aktualności