Plakat PIOSENKA JEST DOBRA NA WSZYSTKO

Premiera

PIOSENKA JEST DOBRA NA WSZYSTKO

Koncert jubileuszowy z okazji XX – lecia Sceny Letniej w Orłowie

Kabaretowo – musicalowe i absurdalno – oniryczne widowisko w morsko – księżycowej scenerii. Okazja do fantastycznej zabawy z ekscentrycznymi artystami tropem najgłośniejszych przedstawień Sceny Letniej na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat. Na nowo wybrzmią kultowe sceny z przedstawień takich jak „Trans – Atralntyk”, czy „Iwona, księżniczka Burgunda”, a zabrzmią wielkie przeboje, takie jak „Nie przerywajcie zabawy”, „S.O.S.”, „Rodzina”, „Ja się boję sama spać”, „Tango Anawa”, „świecie nasz”, czy tytułowa „Piosenka jest dobra na wszystko”.

 

Zobacz trailer spektaklu „Piosenka jest dobra na wszystko”

Realizacja

Scenariusz i reżyseria: Rafał Kowal
Scenografia i kostiumy: Sabina Czupryńska
Kierownictwo muzyczne i aranżacje: Piotr Salaber
Przygotowanie wokalne: Barbara Czarkowska
Konsultacje choreograficzne: Beata Buczek-Żarnecka
Asystentka reżysera: Olga Barbara Długońska

Nagrań muzycznych dokonano w Studio 124 w Warszawie
pod kierunkiem Piotra Salabera.
Realizacja nagrań – Chris Aiken
Filip Mazur – trąbka
Dariusz Stanisławski – sax
Tomasz Dworakowski – puzon
Piotr Salaber – fortepian, organy Hammonda
Chris Aiken – instrumenty perkusyjne


Czas trwania: 105 minut bez przerwy

Występują

Recenzje

Sentymentalna podróż w czasie

Koncert „Piosenka jest dobra na wszystko” z okazji jubileuszowego 20. sezonu na Scenie Letniej to pełne uroku wspomnienie najciekawszych spektakli i utworów wykonywanych w Orłowie w minionych latach. W niedzielę [12 lipca] Teatr Miejski im. W. Gombrowicza w Gdyni świętował...

Czytaj więcej

Sentymentalna podróż w czasie

Poezja śpiewana

Nie był to jednak – jak można by sądzić – przegląd największych muzycznych hitów, które rozkołyszą widownię. Rafał Kowal dokonał wyboru i skompilował w jedną całość fragmenty tekstów z przedstawień „Trans-Atlantyk”, „Iwona, księżniczka Burgunda” czy „Życie jest snem”. I 27 piosenek ze spektakli „Zorba”, „Niespodziewany koniec lata”, „W kręgu namiętności. Tango Piazzola”, „Nie przerywajcie zabawy” czy zeszłoroczna „Jeszcze bardziej zielona gęś”.

Powstał sentymentalny, uroczy, ponadpółtoragodzinny koncert pełen poezji i nieoczywistości. Przewodnikiem po tych niezwykłych, trochę metafizycznych teatralnych wspomnieniach – czytelnych głównie dla widzów, którzy od lat odwiedzają orłowski teatr na piasku – jest Małgorzata Talarczyk, aktorka związana ze Sceną Letnią od początku istnienia, która tą rolą świętuje jubileusz 45-lecia pracy artystycznej.

W wykonaniu aktorów Teatru Miejskiego usłyszeliśmy znane z poprzednich spektakli, ale często zaaranżowane na nowo przez Piotra Salabera przeboje, takie jak „Nie przerywajcie zabawy”, „S.O.S.”, „Rodzina”, „Ja się boję sama spać”, „Tango Anawa”, „Świecie nasz” czy tytułowa „Piosenka jest dobra na wszystko”.

Praca zbiorowa

Wśród wykonawców najlepiej zaprezentowali się obdarzony mocnym głosem Bogdan Smagacki oraz Grzegorz Wolf. Wśród pań najciekawiej wypadły Beata Buczek-Żarnecka, Dorota Lulka, Elżbieta Mrozińska i Olga Barbara Długońska.

I choć nie brakowało ciekawych solowych popisów i zabawnych interpretacji, najnowszy koncert Teatru Miejskiego to przede wszystkim zbiorowe dzieło zaprzyjaźnionej grupy artystów, którzy ze Sceną Letnią związani są od lat i którzy piosenki z niedzielnego koncertu przed laty wykonywali w Orłowie już wielokrotnie. Są z nimi oswojeni, mają na nie swój własny pomysł, co widownia czuje i docenia.

Scena Letnia to miejsce tak malownicze, że w zasadzie nie wymaga dodatkowej oprawy. Toteż tym razem scenografia Sabiny Czupryńskiej została zredukowana do dwóch ruchomych kanap, które służyły artystom za parawan, miejsce spoczynku i główny rekwizyt. Autorstwa Sabiny Czupryńskiej są także efektowne kostiumy utrzymane w czerni, bieli, odcieniach szarości i czerwieni, które na tle atramentowego morza i nieba prezentują się okazale.

Gdy teatr to wyspa ze snu

«Scena Letnia Teatru Miejskiego w Gdyni Orłowie działa już 20 lat. Z tej okazji na deskach teatru na plaży zobaczyć można jubileuszowe widowisko – „Piosenka jest dobra na wszystko”. Na Scenie Letniej w Orłowie teatr tworzy pogoda. W ciągu dwudziestu...

Czytaj więcej

Gdy teatr to wyspa ze snu

„Myślę, że czujecie się teraz jak Alicja, gdy wpadła do króliczej nory. Wyglądacie jak ktoś, kto akceptuje to, co widzi, bo ma nadzieję, że to sen” – rozpoczęła spektakl Małgorzata Talarczyk przemierzając w długim czarnym płaszczu oświetloną – to różem zmierzchu, to światłem reflektorów – szachownicę sceny.
Tego wieczoru to grana przez nią postać, a może i ona sama, artystka obchodząca w tym roku jubileusz 45-lecia pracy artystycznej, staje się dla widzów przewodnikiem po świecie teatru, życzliwym cicerone, dla którego nie tylko ten teatr na plaży, ale teatr w ogóle jest całym światem, słońcem z papieru, światłem, co odbija się w morskiej wodzie, przypadkowym przechodniem, który idealnie wpisał się w scenografię. Bo teatr to błysk, który przeobraża się w płomień, tu każde słowo tworzy nowe sprawy, tu zacierają się granice jawy i snu.

Teatr to wyspa, wyspa ze snu.
Sen snem, płomień płomieniem, ale żeby stworzyć widowisko, gdzie główną rolę gra piosenka, sama pogoda nie wystarczy. Muszą być spełnione jeszcze dwa banalne warunki. Aktorzy powinni umieć śpiewać, reżyser zaś musi stworzyć nastrój.
To, że zgrany zespół aktorski Teatru Miejskiego śpiewać potrafi, wiadomo nie od dziś.
Utwory ze spektakli: „Niespodziewany koniec lata”, „Zorba”, „W kręgu namiętności – Tango Piazzolla” i innych granych na tej scenie przez ostatnie lata przedstawień zabrzmiały w nowej opowieści, ale z nieprzemijającym wdziękiem, tak żarem, co czułością.
Reżyser Rafał Kowal śpiewająco (także wspierał kolegów przy mikrofonie) wprowadził widownię w świat wspomnień. Oniryczne kostiumy autorstwa Sabiny Czupryńskiej idealnie współgrały z wieczorną linią horyzontu, czyniąc ze zwykłej plaży iluzję. A na tej plaży postaci tej historii hipnotycznie wpatrzone w nieboskłon.

Ma się wrażenie, że to nie my śnimy, jedynie przez przypadek wpadliśmy do czyjegoś snu. Czyjego? Nie wiem. Wiem jedynie, że to sen o miłości do teatru.
Szczególne brawa należą się Bogdanowi Smagackiemu, Dorocie Lulce, Beacie Buczek-Żarneckiej, Grzegorzowi Wolfowi. Ale był to popis tak śpiewaczy jak aktorski całego zespołu. Na scenie prócz wymienionych: Monika Babicka, Olga Barbara Długońska, Marta Kadłub, Agata Moszumańska, Elżbieta Mrozińska, Leon Krzycki, Szymon Sędrowski, Maciej Sykała, Maciej Wizner, Mariusz Żarnecki.
Powinnam, na kolejne przedstawienia, życzyć aktorom pogody, bo każdy dzień tutaj rozpoczynają od nerwowego pytania: Czy będzie padało? Ale przecież i zwykły deszcz może stworzyć niezwykłą opowieść. Jedyną taką, bo zależną od natury. Życzę więc aktorom, by pogoda była dla nich na scenie partnerem, z którym to zaszczyt grać.»

Piosenki są dobre na wszystko. O premierze Teatru Miejskiego na Scenie Letniej

„Piosenka jest dobra na wszystko” to dla starszych widzów, pamiętających początki Sceny Letniej w Orłowie, koncert bardzo sentymentalny. Dla młodszych będzie to możliwość poznania choćby fragmentów przedstawień Sceny Letniej z ostatnich 19 lat. Dla wszystkich – okazja do miłego spędzenia...

Czytaj więcej

Piosenki są dobre na wszystko. O premierze Teatru Miejskiego na Scenie Letniej

. Scena Letnia w Orłowie liczy sobie dokładnie 19 lat. Trwa właśnie 20. sezon plenerowej odsłony Teatru Miejskiego w Gdyni. Właśnie 12 lipca, czyli w dniu inauguracji przedsięwzięcia z 1996 roku, kiedy z inicjatywy ówczesnej dyrektor Teatru Miejskiego Julii Wernio rozpoczęto działalność Sceny Letniej w Orłowie premierą spektaklu „Awantura w Chioggi”), aktorzy z Teatru im. Witolda Gombrowicza zaprezentowali jubileuszową premierę pod wiele mówiącym tytułem – „Piosenka jest dobra na wszystko”. To przeszło półtoragodzinne przedstawienie składa się z 27 piosenek przypominających utwory z najpopularniejszych spektakli Sceny Letniej. Znajdziemy tu kompozycje z jedenastu spektakli, w tym najgłośniejszych i najpopularniejszych, jak „Iwona, księżniczka Burgunda”, „Anioł zstąpił do Babilonu”, „Życie jest snem”, „Niespodziewany koniec lata” czy „Zorba” – rekordzista Sceny Letniej, pokazywany w Orłowie aż 74 razy.

Młodsi widzowie mają szansę rozpoznać utwory z młodszych produkcji – „Słodkich lat 20., 30.” oraz „W kręgu namiętności – Tanga Piazzolli”. Szczególnie z tego drugiego tytułu silną reprezentację wybrał Rafał Kowal – reżyser koncertu. Rola Rafała Kowala jest nie do przecenienia – musiał dokonać ostrej selekcji, wybierając mniej więcej jedną trzecią ze wszystkich piosenek spektakli Sceny Letniej. Całość zbudowano jako prawdziwą mozaikę skojarzeń, fragmentów i cytatów z rozmaitych spektakli Sceny Letniej, zaś swoistym przewodnikiem po świecie Sceny Letniej uczyniono aktorkę Małgorzatę Talarczyk, która w spektaklach Sceny Letniej uczestniczy od jej początku, zaś w tym roku obchodzi 45-lecie pracy artystycznej. To ona najczęściej serwuje publiczności bon moty i cytaty z różnych spektakli, stanowiących wprowadzenie do kolejnych piosenek. Nie ma w „Piosence jest dobrej na wszystko” typowego konferansjera. I całe szczęście, bo dzięki temu nie oglądamy okolicznościowej akademii „ku czci”, a koncert pełen wspomnień i – nie da się ukryć – ciekawych piosenek, niekiedy w udanych, zabawnych aranżacjach. Takie jest m.in. „Che Tango Che” wykonywane przez Szymona Sędrowskiego i zatańczone z męskim „chórkiem” oraz obie piosenki zaśpiewane przez Olgę Barbarę Długońską. Aktorzy Miejskiego czasem śpiewają zbiorowo (bardzo efektownie wypada „Świecie nasz”, dobrze brzmi również nastrojowe „Już czas na scen”, którym kończą występ), częściej jednak solo lub w niewielkich grupach (m.in. udany duet „W małym kinie” w wykonaniu Beaty Buczek-Żarneckiej i Rafała Kowala). Zresztą właśnie solo wypadają lepiej. Znane z możliwości wokalnych aktorki Elżbieta Mrozińska, Dorota Lulka czy Beata Buczek-Żarnecka kolejny raz potwierdzają swoje umiejętności, a głównym wokalistą wieczoru jest Bogdan Smagacki, najlepszy z panów. Udanie prezentują się także Grzegorz Wolf i Rafał Kowal oraz mniej rozśpiewani Maciej Wizner, Marta Kadłub i Agata Moszumańska (cała trójka dobrze sobie radzi w piosence „Szuja” z Kabaretu Starszych Panów).

Poziom koncertu (biorąc oczywiście pod uwagę, że aktorzy Teatru Miejskiego w zdecydowanej większości nie są śpiewakami) jest naprawdę wysoki. (…) Najwięcej uroku mają piosenki z Kabaretu Starszych Panów, wykonywanych przed laty w spektaklu „Niespodziewany koniec lata”. Świetnie do atmosfery i klimatu Sceny Letniej pasują kompozycje Astora Piazzolli z premiery sprzed kilku lat – „W kręgu namiętności – Astor Piazzolla”. Jednak „Piosenka jest dobra na wszystko” jako okolicznościowa, jubileuszowa składanka ma nieco inne zadanie. Poruszanie się między przeszłością a teraźniejszością Sceny Letniej w Orłowie jest zadaniem, wbrew pozorom, bardzo wymagającym, z którym bardzo poradził sobie cały zespół Teatru Miejskiego (zgrabnie i dość równo tańczący także pożegnalną Zorbę). Sporym wyzwaniem było zestawienie i ułożenie w jedną całość utworów będących fragmentami przeróżnych spektakli. Aranżacje tak przecież odmiennych stylistycznie i gatunkowo utworów z bardzo dobrym skutkiem przygotował Piotr Salaber.

O ciekawą przestrzeń wydarzenia zadbała Sabina Czupryńska. Skorzystała z szachownicy, wyłożonej na scenie podczas „W kręgu namiętności – Tango Piazzolla”, dwóch czarno-czerwonych sof przypominających kapelusze i wybrała aktorom kostiumy, będące wariacją czerni, czerwieni i różnych odcieni szarości. Minimalistyczna scenografia przywodzi też na myśl „Alicję w Krainie Czarów”. I wraz z artystami poruszamy się po magicznej Krainie Wspomnień, która dla każdego bywalca Sceny Letniej oznacza pewnie coś innego. Ci, którzy w historii tej sceny nie uczestniczyli, odbiorą ją pewnie jak kolejny zestaw mniej lub bardziej znanych i popularnych utworów, wykonanych w konwencji piosenki aktorskiej. Z kolei widzowie, którzy pamiętają m.in. „Iwonę, księżniczkę Burgunda”, „Nie przerywajcie zabawy”, „Trans-Atlantyk” czy „Życie jest snem” znajdą tu wiele znajomych melodii, garść wspomnień i cofną się w czasie do momentu, gdy oglądali te przedstawienia na niezwykłej, pierwszej w Polsce letniej scenie, położonej tuż nad morzem. Warto wybrać się w tę sentymentalną podróż do przeszłości.